Archiwum styczeń 2004


sty 25 2004 Ehhh
Komentarze: 12

No, to wychodzi na to, że ja sobie teraz pare dni spokojnie, w łóżeczku pochoruje... :(

mariczkaa : :
sty 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Heh może i rzeczywiście blog mi się zakurzył... To za sprawą braku czasu, chęci, wstrętu do kompa którego się ostatnio nabawiłam...Tak przy okazji to rada dla wszystkich: nie siedzcie cały dzień non topa przed kompem (nie ważne czyim) nawet jeśli się Wam strrrrasznie nudzi bo na następny dzień jak spojrzycie na ikonkę internetu to momentalnie będziecie lecieć do WC z odruchami wymiotnymi!!! Tak jak ja JJJ Co u mnie? ... U mnie... NIC. Kompletnie nic. Ostatnie dni, a nawet tygodnie wyglądają tak samo: Rano lece do szkoły, wracam, galopuje na angielski, francuski, spotkanie bądź inne rozrywki, wracam do domciu, włanczam kompa i tak do wieczorka. Nawet nie przychodzi mi nic sensownego do głowy co mogłabym opisać. No, może poza tym że dostałam jakże zaszczytną rolę trzymania wstęgi przy otwieraniu sali gimnastycznej przy Gimn. 2 i nawet mnie w tv nie pokazali (gromki śmiech) J W rzeczywistości to jak mogłam chowałam się od kamer i aparatów bo jak powrzechnie wiadomo nie wychodzę rewelacyjnie na fotkach J No, czasami mi się uda JJJ Poza tym to sobie wróciłam od ApArAtki, bo jej rodzice sobie pojechali i łaaaaaach był niesamowity J Chociaż jedna pozytywna chwila hehe J Ah no  poza tym to ZDAŁAM dzisiaj egzamin z bieżmowania :P  

 

"Całe życie ludzkie czymże jest innym, jak nie jakąś komedią, w której każdy występuje w innej masce i każdy gra swoją rolę, dopóki reżyser nie spędzi go ze sceny"

mariczkaa : :
sty 05 2004 Anioły...
Komentarze: 12

PRZYJACIELE SA JAK ANIOLY, KTÓRE PODNOSZA NAS, KIEDY NASZE SKRZYDLA MAJA KLOPOTY Z PRZYPOMNIENIEM SOBIE, JAK SIE LATA !!!

mariczkaa : :
sty 02 2004 Pare slow o sylwku...
Komentarze: 14

Zastanawiam sie co sie dzieje z serwisem blogi.pl. Od paru dni cos sie psuje i nawet notki nie moge dodac L Sylwester minal (nie)spokojnie i ogolnie było zajebiscie... Najpierw imprezka u kumpla, jazdy tam takie były ze szok. Nie dosc ze tam nie ma ogrzewania (siedzielismy caly czas w 8.5 stopnia), to jeszcze nie było gdzie siedziec bo nie ma tam zadnego mebla oprocz jednego stolu, wiec z braku laku siedzielismy na podlodze a potem przenieslismy sie na schody JJJ Pozatym brakowalo kieliszkow i musialam z Grabym jednego używać J Potem nastapilo jako takie trzezwienie niektorych no bo jak tu isc na rynek jak ktos sie na nogach nie trzyma...JJJ Przed 24 wybylismy na rynek. Pelno znajomych no i kazdemu trzeba były zlozyc zyczenia, obsciskac sie i obcalowac hehe. A jak na deptaku dorwalismy wychowawczynie to już było dogiecie JJJ Pol klasy jej się na szyje rzucilo a ona jeszcze sprawdza czy nie jestesmy pijani JJJ Rabbit do niej z szampanem wyskoczyl a jak Mala Mi piaty raz z kolei jej skladala zyczenia rzucajac się na nia to malo co ze smiechu nie padla... my i jej znajomi zreszta tez J Na koncu z ApArAtkA i Maciejem poszlismy dom ogarnac... żeby nie było J Musialam jeszcze kumpla szukac żeby mu zlozyc zyczenia no ale go ne znalazlam L Z wielka nadzieja wrocialm do domu, ale i tak szczaili ze cos pilam J Fajnie chociaz ze nic specjalnego nie mowili, nawet się cieszyli ze gdzies bylam JJJ WSZYTSKIEGO NAJ NAJ NAJ W NOWYM ROKU :*

mariczkaa : :