Archiwum 20 sierpnia 2005


sie 20 2005 odwagi.
Komentarze: 11

zeby bylo po kolei. ekhm!
bylam sobie na zakupach, posprzatalam mieszkanie, polozylam sie na moment. na oczy zaszla mi taka smuga [no nie wiem jak to ujac inaczej] kolorow zolto-czarnych i przez nia nie widzialam kawalka przestrzeni. zamknelam oczy - otworzylam. smuga coraz wieksza. wstalam. nie widzialam juz polowy otoczenia od polowy w gore. i rzeklam tak:
-mamo, chyba slepne, za duzo w slonce patrzylam...?
-chwila. mialas taka smuge a teraz Ci sie pole widzenia pomniejsza?
-no... tak. a skad wiesz?
-ubieraj sie, idziemy na pogotowie!
-yyyy? [karpik] mamo, ale przejdzie
-nie, nie przejdzie. mialam to samo. to jest cos z tylem mozgowia. lezalam 3 godziny pod kroplowka, mialam podobno za malo elektrolitow. [dalsza czesc opowiesci mamy ktorej nie bede lepiej przytaczala]
doszlam na izbe przyjec. a tu co? lekarz psychiatra... kazal mi robic dziwne rzeczy z moimi oczami, stwierdzil ze nie mam oczoplasu, dobre cisnienie i ze uroslam od czipsow za duzo [dosc!]... zrobil mi 'masarz plecow' i zbadal kregoslup [!] i lecz tu sie czlowieku... : czeka mnie teraz neurolog... br. mam nadzieje, ze tommografia nie bedzie konieczna :(
ze tez zawsze cos musi sie MNIE przyplatac :(

mariczkaa : :