Komentarze: 8
No jak zwykle musiałyśmy jakąś akcję odrypać… Zaczynając od początku, wybrałyśmy się (ApArAtkA, Mala`Mi, MaNiUrKa, Blondi i ja) do lasu na „mały” spacerek. Skręcamy sobie elegancko w taką dróżkę którą zazwyczaj chodzimy… Wszystko jest loos ściemniło się już prawie zupełnie ale śmigamy J A tu nagle jakiś szum… My się tak rozglądamy ale nic nie widać bo ciemno L Już wszyscy panika, a tu odgłos jakby ktoś coś ciągnął, słychać łamane gałęzie i jakiś kwik, pisk czy co to było… Myślimy – pewnie dzik… Ale takie w strachu wszystkie i tylko kroku przyśpieszamy i przyśpieszamy i się oglądamy co chwile… Wee same po ciemku w lesie… J Wyszłyśmy na pola, i nie było innej drogi tylko jedna przez sam środeczek pól… A lasem wracać za ch** nie chciałyśmy no to buta polami.. Jesteśmy gdzieś w połowie drogi a tu znów jakiś pisk z lasu… Bosh jak to strasznie wyglądało taki czarny las w oddali, jakieś piski i w ogóle… Miałyśmy wyjść w Górze koło domków jednorodzinnych a tu wychodzimy na droge i znak „Stara Góra” Hm.. z jednej strony łach, z drugiej wkurzenie bo do domciu się troche śpieszyłyśmy, ale cóż wyjścia było to szliśmy do Góry L Hah po drodze jeszcze opowiadałyśmy sobie takie wszystkie straszne historie o jakichś mordercach, zabójstwach i te inne.. klimaciku tylko pozazdrościć J Ale jak widać całe jesteśmy JJJ
Straty spowodowane dzisiejszą wycieczką:
*Dziura w rajstopce J
*Bąble na nogach L
*Stan przedzawałowy
*Uraz do chodzenia po lesie po ciemku
*Okropny ból nóg
Styknie… :*