Komentarze: 5
Ufff mam chwile wytchnienia wiec tu dodaje noteczke :D A tak przy okazji chce przeprosic wszystkich znajmokow ze na Wasze blogasy nie zagladam ale ja nawet teraz rzadko na mIRCu siedze... Postaram sie w skrocie opisac co sie godnego uwagi wydarzylo. Pewnego pieknego dzionka (chyba w czwartek) wybralismy sie(moja kuzynka, ja, Deisy i jej chlopak) na wyprawe rowerowa nad zalewik :D Marcin oczywiscie biegl a my za nim rowerkami biedna nadarzyc nie moglysmy :( Po tych wszyskich zmaganiach w szalenczym tepie dojechalismy nad zalew zmachane ciutke :) a Marcin prawie wogole (jejku ile ten chlopak ma sily...) Bylo bardzo duzo wiary, chciaz to juz prawie wieczor byl. W rozpaczy szukalismy jakiegos odludnego miejsca ale bezowocnie... Wreszcie usadowilismy sie kolo tych wszystkich ludzi i poszlismy do wody. Deisy sobie wziela stroj, Marcin w spodenkach, moja kuzynka tylko nogi zmoczyla a ja najmodrzejsza w ciuchach do wody wlecialam (juz nie wspomne min tych wszystkich ludzi na brzegu...) Troche zesmy posiedzieli w wodzie i potem sie suszylismy, mi oczywiscie najtrudniej bylo :) Potem czekala nas znow przeprawa do gory za "biegaczem gorowskim" ale jakos poszlo i w koncu do domku dotarlysmy. No a w sobote wybralysmy sie ( Sandri, ja, moja kuzynka i Schizooka) na festyn pod Wierza Glogowska. Kompletne nudy byly, tylko sie z ludzi zlewac nam pozostalo :) kolo nas taka fajna babka stala co tak zarabiscie tanczyla buehehehe (juz nie wspomne ze z psem albo z jakims dzieckiem...) No a jutro wybieramy sie ze znajomymi na "Karpika" bo bedzie koncert lokalnych zespolow HH. Oczywiscie jak by sie ten koncert mogl odbyc bez mojego kuzyna i jego kumpla... pojdziemy ich popodziwiac ;) Na pewno zaraz walnie mi tu jakis koment do notki bo jak by inaczej :DDD To by bylo na tyle, nastepnym razem opisze koncert :) TYLKO ABSTRAKT SYNU/CORO !!!!!!!!!!!!!