Archiwum 21 października 2004


paź 21 2004 Marzylam...
Komentarze: 12

Kiedys marzylam o tym, zeby byc inna. Marzylam zeby nie byc tym, kim jestem. Marzylam zeby miec chlopaka. Takiego z ktorym rozumialabym sie bez slow. Ktory bylby taki, jak go sobie wyobrazalam. Marzylam zeby miec swoje miejsce. Takie, w ktorym czulabym sie bezpiecznie. Do ktorego zawsze moglabym przyjsc. Sama. Lub z owym chlopakiem. Chcialam zeby to byl jakis stary dom, drzewo na odludziu albo cokolwiek innego. Marzylam zeby miec przyjaciela. Takiego naprawde i nazawsze. Takiego o jakich sie czyta. Na smierc i zycie. Marzylam zeby miec konia. Czarnego. Ogromnego. Zeby mnie wozil gdzie zechce. Kiedy bedzie mi zle. Marzylam zeby byc wampirem. Bo one maja dobrze. I sa prawie niesmiertelne. Marzylam zeby mieszkac gdzies na wyspie. Prawie bezludnej. W zgodzie z natura. W otoczeniu palm, w domku z babusa... i zeby nocami slychac bylo szum oceanu. Marzylam zeby mieszkac w starym zamku. Takim z pajeczynami bo to dodaje uroku. Gdzie byloby pelno plonacych swiec i pochodni. Marzylam o tym zeby zawsze byc szczesliwa. Zeby nie miec klopotow. Marzylam zeby rodzice zawsze mnie rozumieli. Zebym nie musiala sluchac czegos takiego, co uslyszalam kilka dni temu od mamy. Co bylo dla mnie naprawde bardzo przykre. Marzylam zeby nikt nigdy mnie nie zranil. I zebym ja nie zranila nikogo...
Teraz? wszystko jest inaczej...

mariczkaa : :