Komentarze: 15
*nie chciala dalej isc przez zycie. powiedziala sobie: nie dam rady. nie chce. nie moge. stracila go na zawsze. wielokrotnie powtarzala sobie, ze jakos sie ulozy. nie bedzie sie przejmowac. ale nie dala rady. byla pewna, ze dalsze zycie nie mialo sensu. po co to ciagnac. czula, jak uchodza z niej sily. krew splywala po nadgarstku. a owy chlopak? 2 dni puzniej stal ze lzami w oczach i z jej ulubionymi niebieskimi rozami nad trumna, powtarzajac "ja nie chcialem"
*spieszyl sie. chcial koniecznie zdarzyc na czas. podazajac w miare pustymi ulicami, w swoim porsche myslal tylko o tym, ze za chwile zobaczy swojego przyjaciela. takiego najlepszego. nie zauwazyl, ze z lewej strony wyjechal czerwony bus. czerwony, jak jego serce, ktore moment puzniej przestalo bic...
*caly czas modlila sie do Boga aby doczekac chwili, gdy jej najmlodsza wnuczka przystapi do Pierwszej Komunii. wtedy, moglaby odejsc w spokoju. tydzien przed tym swietem miala zapasc. zaczela sie modlic jeszcze bardziej. dziekowala, ze jeszcze zyje. wiedziala ze smierc juz czeka na nia, ale cos nie pozwala jej odejsc. dzien po Komunii staruszka odeszla, z usmiechem na twarzy...
*bylo jej zle. musiala sie komus wygadac. sciemnalo sie, ale ona myslala tylko o tym, zeby wyplakac sie swojej najlepszej przyjaciolce. bala sie, ale szladalej. wiedziala ze juz za zakretem czeka na nia kumpela. do zakretu nie doszla. zmarla w szpitalu na skutek obrazen. zostala brutalnie zgwalcona i pobita....
['] pokoj wszystkim zmarlym... [']