wiecie co? bo najwazniejszy jest spontan ;] propozycja w szql zaowocowala popoludnim wyjazdem do Leszna z nowa ale jakby stara ziomalka ;] no mowie Wam, dwa dalny z przerzutami sie dobraly ;]
-> pierwsza mota juz na przystanku "ey to ten autobus? ey nie wiem tu nie pisze ze do Leszna jedzie! ey ale mial byc 15.10 a... nie wsiadamy ;]" koniec koncem wsiadlysmy do innego ktory rowniez okazal sie nieprawidlowy takze wysiadalysmy z powrotem;] dopiero 3 okazal sie dobry ;O
-> tekst dnia juz zaraz na dworcu w Lesznie w wykonaniu moim "teraz to fajnie, cieplo jest, ale tak pod wieczor, jak juz nie bedzie tak cieplo, to zimno bedzie" lol
-> autobusowe rozmowy typu "kojarzysz ta gosciowe? to ja z JEGO siostra chodzilam do klasy" :)
-> naturalnie wizyty w licznych sklepach i "ey, choc do mrowki" powtarzane co pare sekund ;] za kazdym razem z takim samym entuzjazmem jakbysmy dopiero na to wpadly
-> askowe przymierzanie bluz ;] najwiekszy lach w przymierzalni "dawaj, ta przymierze. ty ale ona mi sie zapiac nie chce. daj mi ta czarna. po chwili blagalnym tonem ziomal z przmierzalni: natalaaa ale ta sie nie odpina =[ [smiech i hih] ;]
-> inteligentne dialogi w sklepie obuwniczym "ja: tyyy tu butami smierdzi... asiek: ty popatrz a do rzezni weszlysmy" max.
-> liczne lachy z ludzi i idea zalozenia zeszytu z glupotami ;] wiecie, zeby miec co czytac po tych 3 latach razem w kl. ;]
-> i wiele, wiele innych dogiec ;]
wyjazd jeden z lepszych kiedykolwiek ;] dziekuje :*
ps Monia, masz dluzsza notke ;p