Najnowsze wpisy, strona 21


cze 11 2004 Troche szkoda...
Komentarze: 15

Dokładnie za 14 dni od dzisiaj koniec roku. To przeciez TYLKO za 2 tygodnie. Jak sobie pomysle, ze wspolnie ze swoja klasa przezylam juz 3 lata (czyli ok. 900 dni nie liczac dni wolnych) to te 2 tygodnie wydaja mi sie zaledwie minutka. Biorac pod uwage ze z polowa mojej obecnej klasy chodzilam do podstawowki, to mozna uznac te 2 tygo nawet za sekundke z mojego zycia. Z naszego zycia. Te ostatnie tygodnie w naszej szkole mina zadziwiajaco szybko. Chociaz juz niedlugo wakacje, czas wolny (ble ble ble...) to rowniez 25 czerwca opuszczamy mury szkoly, do ktorej zmierzalismy 5 razy w tygodniu przez 9 lat. Opuszczamy podworko, po ktorym ganialismy sie i siadywalismy na lawkach spisujac zadania domowe :D Najbardziej chyba jednak boli mnie to, ze juz wiecej nie spotkamy sie w tym prawie idealnym skladzie. Chyba ze, w co swiecie wierze, bedziemy co jakis czas robic spotkania :D Wspolnie tyle przeszlismy... Najpierw 1a, potem 2a i na koncu slynna 3a. Wszystkie nasze napisane petycje. Gadki nauczycieli ze skoro jestesmy najlepsza klasa w szkole, to zawyza nam poziom. Rzygac sie chcialo takim czyms. Te ich ciagle "wypadliscie najlepiej" i nasze dopowiadanie "jak zwykle". Mielismy tego dosc. Nasze wszystkie wspolne wycieczki (niewazne ze nad zalew czy do St. Góry), wspolne ucieczki, wspolne lzy, smiech, zlosc. Mimo malych sprzeczek miedzy klasowych bylismy przeciez zgrani. Jeszcze przez dwa tygodnie w zasadzie jestesmy. Potem, juz nie bedzie NAS. Bedzie kazdy osobno. Fakt, faktem niektorzy napewno trafia do tej samej klasy ale szkoda rozstawac sie z wiekrzoscia. Pomimo nieporozumien. A teraz? kazdy pojdzie w swoja strone. Niektorzy wyjada z miasta. Z niektorymi nie bedzie sie nawet na "czesc" bo szybko sie zapomina jak znajdzie sie w nowym towarzystwie. A szkoda. Pamietajmy ze z nasza obecna 3a i z osobami z tej klasy wiaze sie chyba ponad polowa naszego zycia (nie jestem dobra z matmy wiec sie nie bede az tak wysilac zeby policzyc :D). Teraz pare slow do tych, ktorzy i przez cala podstawowke, i przez gimnazjum byli zawsze w "a". Popatrzcie, to chyba najdluzszy okres kiedy bylismy tak dlugo ze soba. Przez ten czas narodzily sie mocne wiezi. Teraz tylko 3 lata LO, podczas ktorych poznamy nowe osoby, moze znow narodza sie nowe przyjaznie. Ale to 3 lata. Potem studia itd... Juz nigdy nie wroci te 9 lat :D Podsumowujac, bo mi te rozwazania za dlugie wyjda, dzieki calej mojej klasie za tyle wspolnych lat. Za cala podstawowke. Za gimnazjum. Za caloksztalt. Za trudnosci jakie napotykalismy i staralismy sie zawsze jakos rozwiazac. Za lachy. Za wycieczke do Pragi, jedyna wiekrza w gimnazjum. Na koniec roku zapewne poplyna lzy. Nie zapomnijmy siebie nawzajem :*

mariczkaa : :
cze 04 2004 Bez tytułu
Komentarze: 12

Od samego rana mialam bardzo dobry humor. Rozpierala mnie energia. Przeczuwalam ze dzien bedzie fajny. Ale nie domyslalam sie ze az tak fajny, i az tak meczacy. W szkole byl luz maxymalny, na polskim poszlismy nasza genialna klasa do lasu. A tam lach bo zachowywalismy sie jak dauny jednym slowem. A z kumpla ktory genialnie spadl z "konika" i wisial na jednej nodze glowa w dol to sie tak smialam, ze az sie poplakalam. Szlochalam wrecz ze smiechu a to mi sie rzadko zdarza (w przeciwienstwie do kumpla Szczoty ktory ryczy ze smiechu bez przerwy prawie). Po szkole mialam zamiar wybrac sie gdzies z kumpelami, i niby sie z nimi umowilam zeby gdzies isc o 18, ale kolo 17 Inga (Pozdro marudo :D Marudy musza sie trzymac razem :D) zadryndala ze spelni sie moj upragniony plan-czyli wyjazd gdzies rowerem. Ale jak sie dowiedzialam gdzie jedziemy to juz sie tak nie cieszylam :D Wierzawice... No spoko pelne optymizmu wyruszylysmy. Przez las sie jechalo nawet luzno a jak dotarlismy nad zalew to juz zaniedlugo ujrzelismy MaNiUrKe ktora byla celem naszej pozrozy :D Razem z nia poszlismy nad tame a potem elegancko piechotka troche drogi i reszte podrozy na 3 most przebylam na bagazniku u Sandry bo na moj rower sie musiala MaNiUrKa wepchac :> Potem geniusze (oprocz Malej`Mi ;P) wpakowalysmy sie do Baryczy... z tym juz bylo gorzej bo troche mokre stamtad wyszlysmy a mialysmy zamiar nogi zamoczyc :> Najlepszy motyw jak Sandra tam zgubila okulary, i jeszcze raz musialysmy pakowac sie do wody. Uwiecznilysmy "ociekajaca Sandre" na fotce nawet :D No, potem juz tylko do Wierzawic do MaNiUrKi babci gdzie skonsumowalysmy pyyyszne pierogi :D Eh najgorszy powrot do domu. Juz myslalam ze wykituje ale jechalysmy droga to juz lzej bylo ciut. Teraz ledwo siedze na tylku, ledwo go czuje, nog wogole nie czuje, mam babla po pokrzywie na rece, ogolnie ledwo zyje ale daje rade i nie zaluje ze sie wybralam. Ale jutro to juz nie bedzie na moje sily :) Zyczcie mi powodzenia, obym jutro byla w stanie wstac z lozka :D P.S. Zjadlam dwie muchy i komara przez przypadek :D

mariczkaa : :
cze 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 9

Skoro zrobilo sie tu tak pusto z powodu nowego miesiaca, to koniecznie trzeba cos dodac. Natychmiast. To jest chyba najwczesniej pisana notka w mojej karierze :) No coz, trzba sie jakos rozerwac przed szkola i przed sprawdzianem z fizy... :((((( W ten czwartek sciagaja mi gips. Nawet sobie nie wyobrazacie jaka ja jestem szczesliwa z tego powodu... Juz mam go serdecznie dosc. Ani tu cos napisac (bo mi to wychodzi jak dziecku w 1 kl. podstawowki) ani cos zrobic, bo wszystko automatycznie prawa reka, a na lewa sie nie da tak latwo przestawic :( Pomijajac wszystkie nieszczescia, zapalalam wrecz bezgraniczna miloscia do tego szablonu. Ale znajac mnie, to jak tylko zobacze jakis inny to od razu ten mi sie przestanie podobac :) Przy okazji, wczoraj bylam swiadkiem bardzo interesujacego wydarzenia. Zupelnie przypadkiem widzialam starcie dwoch grup ;) Oj pare piesci poszlo, nawet bucik jakis byl takze ogolnie ciekawa rozrywka :P Ale najwiekrzego lacha mialam, ze oni najprawdopodobniej wogole nie wiedzieli o co im poszlo... Ah, mezczyzni ;D O, no i w koncu zrobila sie jakas konkretna pogoda. Nawet w niedziele byla sie zrobic na murzynke, ale troche mi nie wyszlo :) Boje sie troche poza tym, ze potem bede miala slad po gipsie, i pol takiej bialej reki... A przy okazji to mam straszny problem z kupieniem sukienki lub czegos podobnego na bal :( W Górze to raczej cyba nic nie dostane, ale prosze o pomoc w razie czego ;) A ze rodzice powiedzieli ze ze mna nigdzie nie pojada, bo ja bojowa czasami jestem wiec mam mowi ze nie ma zamiaru jechac i sie ze mna klocic to mam problem... :( I tym jak zawsze milym akcentem koncze notke i wracam do pasjonujacych rozmow na gg z samego rana ;D Aaaa... dzisiaj Dzien Dziecka... Jakze moglam zapomniec o tym wspomniec (co za rym), przeciez dostalam rano czekoladki od taty ;) Wszystkiego naj naj naj dla wszystkich malych, i troche wiekrzych dzieci :*********

mariczkaa : :
maj 26 2004 Nie Lubie Zielonego.
Komentarze: 16

Dostalam. Nie myslcie tu juz o sprawach kobiecych, po prostu dostalam weny. Dziwnej, ale wazne ze jest, dlatego korzystam z okazji. Zmienilam szablon jak widac. I chociaz gdyby nie to, ze znalazlam pare innych powodow dla ktorych on tu sie znalazl, to w zyciu nie dalabym na bloga szablonu z elementami zielonego. Ale:
-Zawiera tez czarny. Moj ulubiony kolor.
-Jak sie na niego wchodzi to sie robi cieplej (przynajmniej mi:D)
-Ma fajna palme. Milo by bylo kiedys pod taka polezec popijajac jakis drin :)
-Ma samochod. Samochod i prawko wiele rzeczy by mi ulatwilo. Nie musiala bym sie meczyc jadac rowerem do Leszna na przyklad...
-Jest kolorowy. Dawno nie bylo chyba zadnego "radosnego" szablonu, takiego kolorowego.
-Jest letni. Chociaz ciut ciemny to letni. Patrzac na pogode za oknem to sie az nieciekawie robi :D
To chyba wszystkie powody :D Korzystajac z weny wracam do tworzenia nowych pozdrowien. Dla kazdego (no, moze prawie) osobno. Beda gdzies z boku ;D Tymczasem powroce jeszcze do budyniu malinowego ktory stoi przede mna ;)

mariczkaa : :
maj 20 2004 >>Bez Tematu ;)<<
Komentarze: 12

Widze ze niezbyt duzo osob mialo odwage dotrzec do konca poprzedniej notki :) Chyba troche za dluga byla faktycznie :P No ale gratuluje wytrwalym. Dzisiejsza notka dluga nie bedzie, a to co ciekawsze to opisze po myslniku z powodu nizej wymienionego:

-Mam lape w gipsie (dokladnie w pol-gipsie) z powodu zapalenia sciegna i troche mi ciezko pisac

-Gips zdemuja za 2 tygi :(

-Jutro mamy festyn w szkole, kto tylko chce, moze wpasc sie ponudzic razem ze mna

-Zostalam pewna konsultantka ;) Jak ktos cos chce to prosze sie do mnie zglaszac, zapraszam chenie i zapewniam mila obsluge ;)

-Jestem z siebie dumna bo zaczelam robic zadania z matmy ;)

-Mam pustke na kompie po formacie

-To sie juz powoli zmienia ;)

-W niedziele wybieram sie na Komunie do kuzynki ;)

-RaBBiT jesli to czytasz to ja bede miala do Ciebie interes w zwiazku z moja fryzura na niedziele ;P

Dobra to chyba koniec, nie bede sie zbytnio rozpisywac ;) Pozdro for all :*

mariczkaa : :